FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 OBERŻA POD PŁONĄCĄ STRAŻNICĄ Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Wulfgar
Klanowy Mędrzec



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Midirhielm

PostWysłany: Pią 1:06, 02 Mar 2007 Powrót do góry

Pustka spowiła oberżę .tak jak gdyby smutek zagościł na waszych twarzach bracia ?? gdzie są dawni kamraci c oto w imperium ze mną popijali ? szkarłat i pustka ....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 20:27, 10 Mar 2007 Powrót do góry

...W oberży panowała dziwna cisza, przerywana od czasu do czasu, odgłosami przyrody...w jednej chwili dało sie słyszeć odgłos kroków zbliżającej się osoby.
...Nagle z wielkim hukiem i impetem rozwarły sie drzwi, omal niewyrywając się ze ściany...
-Upss, pardą...rzekł radośnie Aron.
Wybaczcie, ale przyzwyczaiłem się do drzwi naszej karczmy...ciężkie one jak głaz Wink rzekłszy to rozejrzał się po sali.
hoho Przeciągnął palcem po pobliskim stoliku...
Widzę że straszny ruch tutaj macie Smile Powiedział z ironią.
A ile kurzu... Spojrzał na palec którym przeciągnął po stoliku. Znajdowała siean nim dość pokaźna kupka kurzu...
Coś opustoszała ta Karczma odkąd mnie niebyło, czyżby kryztys??-eee niemożliwe, coś poradzimy na pewno Powiedział z wielką radością którą zarażał wszystkich dotąd napotkanych...
Więc co u WAS słychać??Opowiadajcie zaraz!! usiadł przy pierwszym lepszym stoliku oczekując na odpowiedź...
Wulfgar
Klanowy Mędrzec



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Midirhielm

PostWysłany: Sob 20:59, 10 Mar 2007 Powrót do góry

JEST TU JAKIś BARMAN ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 23:49, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Taaa... Dobre pytanie. Czy jest Barman na sali?? Niektórzy są tutaj spragnieni!!wykrzyczał z uśmiechem na twarzy.
A tak po za tym całym zgiełkiem, cieszę sie że tutaj wróciłem, powróciły wspomnienia z dobrych czasówW oku mężczyzny zakręciła się łezka...
hahaha, zśmiał się donośnie, śmiechem wyjątkowo serdecznym...
Wulfgar
Klanowy Mędrzec



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Midirhielm

PostWysłany: Pon 16:39, 12 Mar 2007 Powrót do góry

eee strażnica nie jest jóż używana po co sie wysilac i pisac


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wilhelm
Mędrzec



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Edinburgh

PostWysłany: Pon 21:29, 12 Mar 2007 Powrót do góry

A witamy, witamy starego druha! A cóż to za sprawy przygnały cię w te odległe strony? Pewnie pamieć o najlepszym winie i miodzie w tej części swiata;) Ze o dobrej kompaniji do ich kosztowania już nie wspomnęSmile Wzniósłbym chętnie toast za twe zdrowie ale jak widzisz barman nam się gdziesz zawieruszył... chyba czas samemu się obsłużyć. - To rzekłszy Wilhelm ruszył w stronę szynku wygladając jednocześnie oberzysty, by gdy tylko ten się napatoczy ostrych słów mu nie żałować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
OBERŻYSTA
Gość






PostWysłany: Pon 21:57, 12 Mar 2007 Powrót do góry

<Szybko napatoczył się Wilhelmowi i wyraźnie oburzył Jego obecnością za kontuarem>
-A czegóż mię tu, Waćpan, szukasz? Krzyknąć by starczyło... Eh... Jeno człek zniknie na minutę, lub i dwie, a już go będą z roboty wysiedlać...

Cóż, wać, podać??
Wilhelm
Mędrzec



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Edinburgh

PostWysłany: Wto 9:25, 13 Mar 2007 Powrót do góry

Zaskoczony - a tego nie lubił - nagłym acz niespodziewanym pojawieniem się gospodarza Wilhelm cofnął się o krok do tyłu, zmierzył oberżystę groźnym spojrzeniem i maskując swoje zmieszanie huknął -
Wina podać! Najlepszego jakie masz ma sie rozumieć! Gość znamienity raczył nas odwiedzić a ty... a ty sobie drzemki... albo i co jeszcze urządzasz na zapleczu!?

Jak widzisz Aronie, u nas sporo się pozmieniało; strasznie oberżysta nam się rozleniwił! - roześmiał się - ale nie obawiaj się już my go zaraz przywrócimy do dawnej świetności!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 15:35, 13 Mar 2007 Powrót do góry

Spojrzał z uśmiechem w stronę wykrzykujących i rzekł:
Dobrze prwisz cny Wilhelmie, otóż, tęskno mi było za smakiem tutejszego trunku,który nie bez powodu szczyci sie uznananiem innych... Wink
Chciałem również dowiedzieć sie jak Wam się wiedzie ostatnimi czasy... Question

Usiadł na najbliższym krześle oczekując odpowiedzi...[/i]
Wilhelm
Mędrzec



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Edinburgh

PostWysłany: Wto 19:55, 13 Mar 2007 Powrót do góry

Coż ci mogę rzec drogi Aronie... - Wilhlem zadumał się na chwilę - tempo życia w tych mroźnych odludnych pustkowiach nigdy do najszybszych nie należało, a ostatnio jeszcze nawet jakby spadło. Chętnych do naszego grona jakoś niezawiele ostatnimi czasy a co gorsza i ci starzy wcale chetniej na dobrego grzańca nie wpadają choć mróz taki, że aż się o to prosi:( Ciebie i nieodłacznego druha twego tu zdecydowanie brakuje;) Mistrze nasze oba zajęte ostatnio srodze, prace jakoweś wielkie do wykonania mają... podobno;) Bo kto ich tam odgadnie:)
Ale nie narzekamy, czas na razie spokojny, wojen ważniejszych nie toczym, za to w siłę rośniem i jak jakowaś się napatoczy to nie ręczym za siebie ;D
- Nooo! przyjacielu drogi! Lepiej późno niż za póżno! - Ucieszył się Wilhelm gdy barman z trunkami był łaskaw się pofatygować w końcu.
- Twoje zdrowie Aronie! Pij boś musi spragniony po tak długiej podróży. - I nie czekając na towarzysza sam nie omal duszkiem pół dzbana wychylił
- I opowiadaj jak tam u ciebie sprawy się mają, wszak słuchy i do nas doszły, iżeś nielada personą teraz! W końcu mistrzowaniem klanu nie kazdy może sie pochwalić, hehe!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Orgrim
Mędrzec Imperium



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Azaram

PostWysłany: Śro 8:55, 14 Mar 2007 Powrót do góry

...Słusznie, Aronie - rozległ się niski głos siedzącego z zacienionej częsci sali Anioła - opowiedzże nam, jak ci się życie toczy teraz, kiedyś zamienił żołnierski buzdygan na mistrzową buławę...
Wreszcieś dodrapał się własnego klanu. Winszuję. Mów że jak ci się tam wiedzie we własnej twierdzy - ton wypowiedzi Orgrima zdawał się być wyprany z jakichkolwiek emocji, próżno w nim było szukać serdeczności, ale takoż i złego życzenia nie sposób było uświadczyć.

-Na twoje powitanie więc piję, Aronie, Glorfindelem zwany... - uniósł kufel do ust.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 13:28, 14 Mar 2007 Powrót do góry

ALeż naturalnie-rzekł, jakby wyrwany z transu...
Wybaczcie, ale zamyśliłem się, twierdza Nasza powstała nadzwyczaj szybko. Oczywiście dzieki zaangażowaniu członków, których mamy coraz więcej.
Poczęści są to żołnierze z klanu Legowisko Smogów Cienia, którzy stali się naszymi lennikami(wcieliliśmy ten klan). Poniekąd to wielki sukces dyplomacji...
Jak dotąd nieprowadzimy żadnych *oficjalnych* wojen. Twierdza Nasza jest dość dobrze broniona, więc nielękamy się takich potęg jak BW czy inne wcześniej założone bractwa, które przeliczyły się ze swoimi siłami i polegli pod murami twierdzy Bran...
Takoż prawię iż to chyba wszystko co byłem w stanie Wam powiedzieć.

Zdrowie wszystkich tutaj zebranych...
Uniósł mosiężny kufel w górę, po czym przychyliwszy go wypił parę dużych łyków...
Lorelei
Pytający



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: http://www.lux.netstrefa.pl

PostWysłany: Nie 19:29, 18 Mar 2007 Powrót do góry

Na dziedzińcu przed oberżą dał się słyszeć stukot końskich podków... Chwilę później drzwi karczmy otworzyły się i w jej progu stanęła elfka. Rozejrzała się ciekawie po wnętrzu, a na jej lekko zmęczonej twarzy zagościł delikatny uśmiech.
- Witajcie, Strażnicy. Mam nadzieję, że zastałam Was w dobrym zdrowiu roześmiała się wesoło Nie spodziewałam się, że powrócę tu jeszcze, lecz ma ciekawość i pewne wypadki zadecydowały inaczej. Prawdę mówiąc, naszła mnie ogromna ochota na skosztowanie Waszego słynnego wina Elfka zasiadła wygodnie przy najbliższym stole Oberżysto! Nie zwlekaj i podaj mi proszę butelkę najlepszego swego trunku! Ale żywo!

Elfka rozejrzała się z ciekawością po zebranych. Nie było ich tu zbyt wielu... Westchnęła...

Cóż... Gdyby nie sytuacja w naszej karczmie, pewnie bym tu nie zawitała... Miejmy nadzieję, że podróż nie okaże się czasem straconym jedynie... Choć miło jest zobaczyć ponownie znajome twarze... pomyślała, oczekując na swe zamówienie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wilhelm
Mędrzec



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Edinburgh

PostWysłany: Nie 23:52, 25 Mar 2007 Powrót do góry

A niech mnie kule biją! - wykrzykną Wilhelm podrywając się zza stołu - Kokóż to piękne me oczy widzą?! Jeszcze bogowie nie zapomnieli o nas skoro takich gości wizytą pozwalaja się cieszyć! Jakże nam miło zobaczyć nie tylko znajoma i miłą ale do tego jeszcze piękną twarz twoją pani...
Siadaj proszę i opowiadaj jak podróż minęła a barman trunki ZARAZ!!! doniesie. - Ale zaraz, zaraz, nie chcesz chyba powiedzieć droga pani, iż sama zpuściłaś się w tak nieprzyjazne okolice? Jakież to ważkie powody pchnąć cię zdołały do tak nierozważnego kroku?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lorelei
Pytający



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: http://www.lux.netstrefa.pl

PostWysłany: Pon 0:41, 26 Mar 2007 Powrót do góry

Elfka roześmiała się radośnie
- Cieszę się, mogąc ujrzeć Cię w dobrym zdrowiu, zacny Wilhelmie. Droga ciężką nie była. Zresztą Sileth lubi wyzwania tak samo jak i ja. Pytałeś o powód mej wizyty... zamyśliła się lekko Cóż... Być może pamiętasz, że wraz z siostrą mą miałyśmy udać się w pewną podróż... Okazała się ona nadzwyczaj udana... Niestety po powrocie okazało się, że hmmm pewne sprawy się skomplikowały... I tak na skutek splotu nieszczęśliwych okoliczności, co prawda dla mnie nie aż tak przykrych, jak dla mego męża byłego i szwagra, musiałam ratować się ucieczką do mej Samotni. Lecz ileż można siedzieć i dumać? Do karczmy naszej powrócić nie mogłam, tak więc postanowiłam odwiedzić Waszą znamienitą oberżę. I oto jestem uśmiechnęła się

Rozejrzała się po karczmie. Zadziwiła ją senna atmosfera panująca w tym miejscu. Westchnęła.

- Powiedz mi proszę, Wilhelmie, co się tu u Was działo przez ten czas? Gdzie się wszyscy podziali? Mam nadzieję, ze wszystko w porządku... Nie chciałabym usłyszeć, że Strażnikom los nie dopisuje...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wilhelm
Mędrzec



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Edinburgh

PostWysłany: Wto 16:40, 27 Mar 2007 Powrót do góry

A coz to znowu takiego??? Bialoglowa w slowa bardziej oszczedna od meza niejednego!
Zaplanowane, zrobione, oczekiwane, spelnione a i niespodziewane raczylo sie zdarzyc???
Zlosliwym nawet zbytnio nie bedac, smiem twierdzic iz rozwinalem twa opowiesc moja droga, choc Bog mi swiadkiem, ze strescic ja bylo mym zamiarem!
Siadaj tu z nami i prosic sie wiecej nie kazac, opowiadaj po kolei co sie zdazylo, gdzie i kiedy to bylo i kogo nad ranem pod stolem znalezli? No, smialo!
(mowiac to Wilhelm, blat przetarl rekawem i robiac az nadto miejsca przy stole, z zapraszajacym gestem w sluch sie zamienil...)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lorelei
Pytający



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: http://www.lux.netstrefa.pl

PostWysłany: Śro 19:46, 28 Mar 2007 Powrót do góry

Elfka wybuchnęła śmiechem
- Zacny Wilhelmie, cóż, prawda to, iż ma opowieść nieco oszczędna w słowa była. Wybaczyć zechciej mi, gdyż nie sądziłam, że opowieść ma zainteresowanie wzbudzić może. Ot i cała prawda! spojrzała wesoło Ponad to, czyż sądzisz, iż każda kobieta powstrzymać od mówienia się nie potrafi? Otóż ja lubię łamać panujące powszechnie sądy. Poza tym zdradzanie już na początku wszelkich szczegółów sprawia, iż rozmowa może nie wydać się zbytnio interesująca. Tajemnica nawet niewielka wzmaga zaciekawienie...

Lorelei przysiadła się do stołu, przy którym zasiadał Strażnik.

- Od czegóż mam zatem zacząć? Opowieść zbyt długa zdać się może. Okaż odrobinę cierpliwości, zacny Wilhelmie. Gdy tylko trunki przyniosą, chętnie Twą ciekawość zaspokoję


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wilhelm
Mędrzec



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Edinburgh

PostWysłany: Śro 23:00, 28 Mar 2007 Powrót do góry

No ba!!! Każda jak jeden mąż!!! rzec bym mógł... ale nie rzeknę, gdyż gościa już na samym początku rozmowy obrażać nie wypada... a przynajmniej się nie opłaca.

Co do tajemnnicy to przyznać rację muszę, bo rzeczywiscie opowiadając wszystko ze szczegółami już od progu rzeczywiście narazić byś się mogła w najepszym razie na lekko zatroskane i współczujące me (i pewnie nie tylko) spojrzenie.

Poza tym nie pozostalo by po tym nic do zrobienia jak tylko ładnie się pożegnać i życzyć bezpiecznej drogi powrotnej.
I na Boga! Jak mogłabyś nie mieć przynajmniej nadziei, iż ktoś opowieścią twą bedzie zainteresowany!?! No przecież nie uwierzę iż przybyłaś tu tylko po to żeby zalać się w tego no... trupa z nieokrzesaną bandą lodowych strażaków... żników!! to jest rzec chciałem. No chyba że nie znałem cię od tej strony....

W każdym bądź razie ja tam na pewno zainteresowany jestem, więc mozesz zacząć, z którego tylko końca czy środka sobie życzysz, byle niezwłocznie i zanim Aaron zanudzi nas na śmierć kolejną opowieścią o swych przebogatych i arcyciekawych przyygodach jakie zdażyły mu się w drodze do wychodka.
(szturchając przyjaciela zaśmiał się Wilhelm)

A trunki przyniosą napewno, tego możesz być bardziej pewna niż własnego imienia, chośbym miał oberzystę, spod zamarzniętej północnej ziemi własnymi rękoma wykopać i surowymi kijami (tu pomocą niczyją nie pogardzę) po leniwych żebrach okładać aż nie odtaje łachudra leniwy jeden!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lorelei
Pytający



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: http://www.lux.netstrefa.pl

PostWysłany: Czw 18:37, 29 Mar 2007 Powrót do góry

Roześmiała się wesoło
- Cóż, zgadłeś, mości Wilhelmie. Jak to ująłeś "zalewanie się w trupa" nie jest mym ulubionym zajęciem. Nawet w miłym towarzystwie... Konsekwencje takiej zabawy następnego dnia są zbyt nieprzyjemne... Tak więc zdecydowanie nie był to powód mej wizyty.

Przyznam się, że ciekawa byłam, jak się wiedzie Strażnikom. Tyle się dzieje obecnie w Imperium...

No dobrze. To może wyjaśnię, dlaczego dość pospiesznie opuściłyśmy Waszą gospodę ostatnio...

Jak zapewne wiesz, czekała mą siostrę i mnie pewna wyprawa... Mówić nam nie bardzo wolno było o niej, gdyż wiele osób powstrzymać nas by się starało... Dlaczegóż? Gdyż udałyśmy się do domu mego rodzinnego... A tam nie byłam lat wiele... Pewna przyjęcia być nie mogłyśmy... Lecz wyprawa ta koniecznością się stała. Tak dla Fragrensis jak i dla mnie. O siostrze mej mówić nie będę, gdyż zdradzać jej sekretów ani przez myśl by mi nie przeszło. Jeżeli o mnie idzie - zmuszona byłam wyjaśnić pewne niepokojące zjawiska dręczące mnie czas jakiś.

Droga bez przeszkód nam minęła. Dotarłyśmy na miejsce do miasta mego rodzinnego. I tu dopiero powitanie niezbyt miłe zgotowała nam straż ojca mego. Po krótkiej "dyskusji" rozpoznali mnie jednak i spotkać się z mym ojcem mogłyśmy. O dziwo spotkanie to przebiegało inaczej niż się spodziewałam. Dane nam było sprawy nasz do pomyślnego końca doprowadzić. Bez problemów większych też pozwolono nam opuścić me miasto... Ufam, ze powracać szybko tam zmuszona nie będę...

I to wszystko, co wiązało sie z wyprawą naszą. Nie ma wiele do opowiadania... Mam nadzieję, iż udało mi sie choć w części Twą ciekawość zaspokoić, zacny Wilhelmie. Lecz powiedz mi proszę, jak Wam, Strażnikom, życie płynie?
elfka umilkła i czekała na słowa Strażnika...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wulfgar
Klanowy Mędrzec



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Midirhielm

PostWysłany: Sob 3:42, 31 Mar 2007 Powrót do góry

JAK woda w klozecie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wilhelm
Mędrzec



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Edinburgh

PostWysłany: Sob 23:53, 31 Mar 2007 Powrót do góry

Raczej jak cieknący kran: nie dość że nudno to jeszce irytująco Wink Nie no przesadzam oczywiscie Smile Własnie jesteśmy na etapie wprowadzania pewnych zmian w strukturach naszego klubu miłośników odległych pustkowii:) a przynajmniej na etapie dyskucji na wyżej wspomniany temat Smile
A wracając do twej opowieści droga Lorelei, rzeczywiscie udało ci się w CZĘŚĆI mą ciekawość zaspokoićWink Nie nalegam jednak na wiecej szczegółów gdyż widzę iż są to dla ciebie sprawy nie łatwe i smutkiem tchnące. A przecież nie po to tu jesteśmy by się w smutku pogrążać. A wręcz przeciwnie! Zatem wypijmy za wszystkie radosne i doniosłe chwile które nas spotkały i spotkają jeszcze nie raz!
Ale zaraz, zaraz! Czy ja dobrze słyszę? Czyż nie jesteśmy właśnie świadkami powstania nowego klanu? I to z twym udziałem w roli głównej? Czy coś mi się pozajaczkowało?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lorelei
Pytający



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: http://www.lux.netstrefa.pl

PostWysłany: Nie 0:50, 01 Kwi 2007 Powrót do góry

Uśmiechnęła się delikatnie
- Nie mylisz się, Wilhelmie... Zaledwie parę dni temu powołany do życia został klan Lux Triumphans.... Nie pytaj, co się stało, gdyż nadal opłakujemy Wiecznie Wyzwolonych, z którymi serca nasze na wieki pozostaną związane... Los zadecydował, ze wszystko potoczyło się w ten sposób.. westchnęła, po czym otrząsnęła się z ponurych myśli. Uniosła kielich w górę i zawołała Zdrowie Strażników Północnych Rubieży i Lux Triumphans! Oby szczęście im dopisywało...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wulfgar
Klanowy Mędrzec



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Midirhielm

PostWysłany: Pon 15:08, 02 Kwi 2007 Powrót do góry

Ah Wojna Wojna nigdy się nie zmienia.....

Znowu reforme trzeba będzie pisac ... piiiiii .
Elfko opowiedz o swoim nowym klanie a nie oopłakuj dawnego nie ma sensu
go i tak już nie ma


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lorelei
Pytający



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: http://www.lux.netstrefa.pl

PostWysłany: Pon 22:34, 02 Kwi 2007 Powrót do góry

Spojrzała na Wulfgara lekko poirytowana
- To prawda, ze klanu WW już nie ma, lecz jednak przywiązanie pozostało. I zawsze jego cząstka pozostanie w naszych sercach. Cóż więc dziwnego w tym, że czujemy pewien smutek? Wiem, ze Strażnicy są twardymi wojownikami, lecz chyba zrozumieć to możesz, szanowny Wulfgarze uśmiechnęła się delikatnie.

- Jeżeli o Lux Triumphans chodzi, to przyznać muszę, że zaskoczona byłam tym, jak doszło do jego powstania. Większość Wiecznie Wyzwolonych poszła za nami i wspólnymi siłami wznieśliśmy twierdzę nową. Wielu chętnych także ubiega się o przyjęcie, lecz dobieramy starannie ludzi, gdyż najważniejsza dla na sjest dusza klanu, to jaka w nim atmosfera panuje. Cóż, na razie wszystko układa się jak najlepiej. Los łaskawy dla nas się okazał, tak więc dobre humory nas nie opuszczają i wspólnie świętujemy nowy początek. Karczmarz nasz stara się umilić nam czas i wręcz, mogę powiedzieć, stara się spełnić wszelkie nasze życzenia. Tak więc w Twierdzy naszej żadko śmiech milknie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 15:16, 03 Kwi 2007 Powrót do góry

cóż gdyby SPR padło ...wypluc to słowo ... nie płakał bym zbyt dłógo tylko zebrał bym ludzi i starał się odbudowac SPR razem z Orgrimem i innymi wiernymi klanowiczami .Jednagże gdyby Thornvall odszedł od klanu i nie zostawił by mi ostatniego rozkazu służ SPR do końca to prawdopodobnie bym odszedł .No chyba że Orgrim by potrzebował pomocy wtedy z mojej strony na pewno bym mu jej udzielił ...

Nie myśl Elfko że ci nie współczuje ..wiec że badzo cie szanuje tak jak i twoją przyjaciułke w imperium brakuje takich osób jak wy .I zachęcam was i waszych klanowoiczów do odwiedzania i wypowiadania się na naszym forum .[/img]
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin